piątek, 28 lutego 2014

chapter 21.

                                                     *sobota dzień imprezy*

Justin's POV.

- Kochanie ileż można siedzieć w łazience? - powiedziałem znudzony. Leżałem na łóżku Lily, bawiłem się telefonem czekając aż wyjedzie z łazienki. Siedzi tam już ponad godzinę, strasznie się mi nudzi.
- Jeszcze chwilka. - krzyknęła za drzwi.
- To samo mówiłaś pół godziny temu. - przekręciłem się na plecy i patrzyłem w sufit.
- Jestem. - powiedziała szybko, a moje oczy powędrowały na nią.
- O kurwa. - podniosłem się szybko i spojrzałem na nią.
- Co? - zapytała lekko zmieszana i zerknęła na siebie.
- Wyglądasz idealne. - podszedłem do niej i lekko musnąłem jej usta. Była ubrana w kremową sukienkę do połowy uda, do tego czarne wysokie szpili, a długie falowane brązowe włosy opadały na jej twarz. Wyglądała o wiele lepiej niż idealne.
- Nie przesadzaj. - jej policzki lekko się zaczerwieniły i spuściła głowę w dół.
- Jeszcze nikt Cię nie widział, a ja już jestem o Ciebie zazdrosny. - objąłem jej twarz dłońmi i spojrzałem w jej cudowne niebieskie oczy.
- Jesteś głupi. - uśmiechnęła się i odwróciła w stronę drzwi. Szybko ruszyłem za nią. Musze przyznać, że jej tyłek w tej sukience wygląda również świetnie i nie mogłem oderwać od niego wzroku, więc nie dorównałem jej kroku tylko szedłem za nią żeby mieć na niego lepszy widok.
- Czy Ty właśnie patrzyłeś na moją dupę? - odwróciła się w moją stronę i założyła ręce na piersiach.
- Ja? Nigdy. - łobuzersko się uśmiechnąłem.
- Faceci. - wróciła oczami i podeszła do drzwi wyjściowych.
- My już idziemy, cześć wam. - krzyknęła.
- Do widzenia. - także pożegnałem się  z rodzicami Lily.
- O której będziesz? - mama Lily gdy to usłyszała, szybko zjawiła się koło nas.
- Nie wiem. - wzruszyła ramionami.
- Myślę, że jutro. - spojrzałem na Panią Evans.
- Dlaczego dopiero jutro? - upiła łyk napoju ze swojego kubka, którego cały czas trzymała w ręce.
- Bo to jest dość daleko i nic jej się nie stanie, obiecuje. - spojrzałem w jej oczy, żeby wiedziała, że mówię prawdę.
- Wiem, że nic jej się nie stanie. - lekko się uśmiechała.
- Dobra idziemy. Kocham Cię. - Lily otworzyła drzwi i wyszła na zewnątrz.
- Do widzenia jeszcze raz. - powiedziałem szybko i wyszedłem zaraz za Lily, która już stała koło auta.
- Daleko to? - zajęła miejsce koło mnie.
- Tak trochę. - zapiąłem pas i włączyłem radio.
- Ugh... Już mi się nudzi. - jeszcze nie ruszyliśmy z miejsca, a ona już narzekała.
Po dwóch godzinach jazdy byliśmy na miejscu, jak widać impreza była bardzo duża, bo nawet nie miałbym gdzie zaparkować. Na szczęście ja miałem gdzie, wjechałem na posesje domu w którym przedtem mieszkałem. Ten dom nadal był nasz, więc spoko. Lily była zdziwiona, że tu wjeżdżam ale o dziwo nie zdawała pytań.
- Chodź kochanie. - chwyciłem Lily za rękę po czym ruszliśmy kierunku imprezy.
- Nawet w tych szpilkach jesteś ode mnie niższa. - znów się odezwałem, a później z mojego gardła wydobył się śmiech.
- Ej, to nie jest śmieszne! - walnęła mnie w ramie.
- Tak jest. - znów zacząłem się śmiać.
- To nie moja wina, że jestem niska. - fuknęła.
- Yhyy... - uśmiechnąłem się. Lubiłem ją denerwować i to bardzo.
- Zresztą to nie, ja nie jestem niska, to ty jesteś wysoki. - spojrzała się na mnie i puściła mi oczko.
- Niech Ci będzie. - zaśmiałem się i leciutko pocałowałem ją w czoło. Moim oczom zaczęło ukazywać się coraz więcej ludzi. Wiedziałem, że będzie dziś ciekawie.

Lily's POV.

Weszliśmy do domu. Mnóstwo ludzi witało się z Justin'em jak by był jakimś bogiem i przyglądali się mi z zaciekawieniem. Czułam się trochę dziwnie, bo nikogo tu nie znałam. I cholernie wkurzały mnie dziewczyny, które rozbierały wzrokiem mojego Justin'a, miałam ochotę zabić je wszystkie.
- Siema stary! - Justin krzyknął i pociągnął mnie w stronę wysokiego blondyna. Zapewnie to był Rayan o którym mi opowiadał.
- Cześć brat! - chłopakowi uśmiech nie schodził z twarzy, zresztą tak jak i Justin'owi. Wyglądali jak by nie wiedzieli się milion lat.
- To jest moja Lily. - uśmiechnął się dumnie.
- No cześć, nareszcie mam okazję Cię poznać, jestem Rayan. - uśmiechał się do mnie i podał mi rękę. Jednak się nie myliłam, to jest Rayan.
- Lily. - uścisnęłam jego dłoń.
- Myślałem, że przesadzasz z tym, że jest taka idealna. - skierował swoje słowa do Justin'a i puścił mu oczko.
- A jednak nie przesadzałem. - przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło. Czułam jak moje policzki zalewają się czerwienią.
- Justin! - jakaś dziewczyna krzyknęła i rzuciła się mu na szyje.
- Miley! Cholernie za Tobą tęskniłem! - objął ją ramionami i uniósł do góry, a ona pocałowała jego policzek. Kim jest ta laska? Robię się zazdrosna...
- Ty zapewne jesteś Lily, strasznie się ciesze, że przyjechałaś. Jestem Miley. - powiedziała gdy odsunęła się od Justin'a i mocno mnie przytuliła.
- Tak to ja. - uśmiechnęłam się i odwzajemniłam uścisk.
- Porywam Ci ją, a Ty pogadaj sobie z Rayan'em. - powiedziała do Justin'a.
- Co? - zapytałam zdezorientowana i pytającym wzrokiem spojrzałem na Justin'a, a on się uśmiechną i wzruszył ramionami.
- Chodź ze mną, opowiem Ci kilka fajnych rzeczy o Twoim chłopaku. - wzięła mnie pod rękę i pociągnęła za sobą w stronę basenu.
- Trochę dziwnie się tu czuje. - powiedziałam gdy usiadłyśmy na sofie przy basenie.
- Prawdopodobnie nikogo tu nie znasz, wiec nie dziwię Ci się... ale teraz znasz mnie, a ja znam wszystkich wiec teraz czuj się jakbyś Ty też znała wszystkich. - zaśmiała się. Lubiłam już tą dziewczynę, była szalona i wesoła.
- Jak długo znasz Justin'a? - zapytałam zaciekawiona.
- Chodzi Ci o to, jak się z nim przywitałam? Kochana też była bym zazdrosna na Twoim miejscu Justin jest cholernie seksowny, ale spokojnie, przyjaźnie się z nim już bardzo długo i zapewne Ci nic o mnie nie powiedział. Jak już zauważyłaś nie za bardzo lubi rozmawiać o sobie. - spojrzała się na mnie i upiła łyk piwa z butelki.
- O tak, z tym się zgodzę. Nie lubi mówić o sobie. - przytaknęłam dziewczynie.
- Więc co chcesz o nim wiedzieć? Wiem bardzo dużo i mogę Ci zdradzić kilka sekretów. - klasnęła w dłonie i uśmiechnęła się łobuzerko.
- Wszystko! Wszystko chce wiedzieć. - zaśmiałam się.
- Okej, Więc... - wyglądała na bardzo zamyśloną.
Raz jak byliśmy na imprezę upił się bardzo i razem z Rayan'em odprowadzaliśmy go do domu, a jak idzie się do domu Justin'a jest staw i zalew z którego można skakać i... - zaśmiała się na wspomnienie z tego co jej się przypomniało, wyglądała na bardzo rozbawioną.
- No, mów dalej. - zachęciłam ją.
- No i założył się z Rayan'em o butelkę wódki ze skoczy z niego całkowicie nago. - zaczęła się śmiać.
- No nie gadaj, że to zrobił? - powiedziałam zdziwiona, ale byłam tez tym rozbawiona.
- Czekaj to jeszcze nie koniec. - wzięła głęboki oddech.
- Rayan go zaczął poduszczać, bo myślał, że tego nie zrobi, ale jak to Justin jak coś postanowi, że zrobi to to robi. Wdrapał się tam jakimś cudem i rozebrał się do naga, zaczął krzyczeć że on ma swag, że jest najlepszy i skoczył do lodowatej wody, bo to był już listopad, ale najlepsze jest dopiero przed nami. - położyła rękę na moim ramieniu i spojrzała na mnie.
- No mów! - powiedziałam rozbawiona.
- Gdy wychodził z tej wody podjechała policja i zaczęli nas dognić. My pijani zaczęliśmy uciekać. Justin nie miał jak zabrać swoich rzeczy z góry, więc całą drogę biegł zupełnie nagi. - zaczęła się głośno śmiać, a ja razem z nią.
- Mój Justin uciekał przed policją nago? - nie mogłam przestać się śmiać, aż łzy pojawiły się w moich oczach.
- Tak. I później Danielle się darła na niego o to i to też było zabawnie. - upiła kolejnego łyka ze swojego piwa.
- Danielle? - uśmiech z twarzy Miley znikł gdy powtórzyłam jej imię.
- Ummm... Tak, to nic... Nieważne... - zaczęła się jąkać w zakłopotaniu.
- Spoko wiem kim jest Danielle. - uspokoiłam ją.
- Wiesz? - jej oczy rozszerzyły się jak by nie wierzyła w to co powiedziałam.
- No tak. - wzruszyłam ramionami.
- Ale wiesz z kim jest czy wiesz wszystko? - teraz stała się bardzo poważna i cały czas była w szoku.
- Myślę, że wiem na tyle by powiedzieć, że nienawidzę tej suki. - syknęłam.
- Nie wierze, no po prostu nie wierze.. - pokręciła głową w niedowierzaniu.
- W co? - zapytałam zdziwiona.
- W to, że Ci o niej powiedział. On naprawdę musi Cię kochać, jeśli zdobył się na odwagę i Ci to powiedział. - popatrzyłam na mnie z uśmiechem.
- Mam nadzieje, że mnie kocha. - uśmiechnęłam się lekko.
- Lubie Cię! - położyła swoją rękę na mojej.
- Ja Ciebie też. - uśmiechnęłam się do niej.
- Cześć dziewczyny! - podszedł do nas całkiem przystojny brązowowłosy chłopak.
- Czego chcesz? - Miley syknęła i przeszyła go chamskim wzrokiem.
- Chciałem poznać twoją koleżankę, jest gorąca. - spojrzał się na mnie i puścił mi oczko. Wydawał się miły, ale po sposobie w jaki potraktowała go Miley musiał jest coś zrobić, wyglądała jak by zaraz miała go zabić. Ciekawe kto to był?

Justin's POV.

- Zdajesz sobie sprawę z tego, że jak Miley zabrała Lily to opowie jej dużo kompromitujący rzeczy o tobie. - zaśmiał się.
- Trudno. - wzruszyłem ramionami i upiłem łyk drinka.
- Stary Ty serio straciłeś dla niej głowę. - zaśmiał się.
- Wiem. - przyznałem mu prawdę. Tak totalnie straciłem do niej głowę.
- Mam nadzieję, że jest tego warta. - poklepał mnie po plecach.
- Jest. - powiedziałem pewnie.
- Co tam u Ciebie stary? I gdzie jest Twoja Demi? - zapytałem zaciekawiony przyjaciela.
- No u mnie jest zajebiście dobrze, a i Demi jest gdzieś z dziewczynami, nawet nie wiem gdzie. - wzruszył ramionami i się uśmiechnął. Naprawdę wyglądał na szczęśliwego.
- A u Ciebie? - łobuzersko się uśmiechnął do mnie.
- No u mnie też jest zajebiście dobrze. - zaśmiałem się.
- Zresztą jak widać. - dodałem.
- Musimy się napić. - podszedł do jakiś ludzi i wziął im wódkę ze stolika, dwa kubki i sok.
- No to nasze zdrowie. - przechyliłem kieliszek z wódką i przepiłem go niewielką ilością soku. To samo zrobił Rayan. Dawno nie piłem, ale jakoś ten kieliszek wszedł mi doskonale.
- Jeszcze jeden? Tak na drugą nóżkę. - zaśmiał się.
- No jasne. - polałem nam i powtórzyłem jeszcze raz wcześniejszą czynność.
- Justin! - podeszli do nas Luke i Nathan byli już trochę wstawieni.
- Cześć wam! - przywitałem się z nimi.
- Co tu robisz? Na jak długo przyjechałeś? Jesteś sam? - zaczął wypytywać mnie Luke.
- Przyjechałem na imprezę. Jutro jadę do domu i nie jestem sam. - uśmiechnąłem się do nich.
- Z kim jesteś? - zapytał zaciekawiony Nathan.
- Jestem z dziewczyną, ale teraz Miley ją porwała. - zaśmiałem się i zacząłem wzrokiem ich szukać.
- Dziewczyną? O tak chodźmy jej poszukać chce ją poznać. - powiedział Luke.
- Ja też! - dodał Nathan.
- Dobra no to chodźmy. - razem z Rayan'em Luke'm i Nathan'em poszliśmy szukać dziewczyn. Siedziały przy basenie. Jak zobaczyłem kto jest koło nich dostałem szału. Chciałem od razu go zabić. Przed oczami wiedziałem go trzymającego jego brudne łapy na mojej Lily.
- Stary spokojnie! - Rayan musiał zauważyć moja reakcje i złapał mnie za ramie, widział zapewnię, że miałem zamiar go znów pobić, bo moje pieści się zacisnęły tak jak i moja szczęka.
- Chodź do nich. - szybkim krokiem ruszyłem w ich stronę chłopaki byli cały czas za mną.
- Zbliż się jeszcze raz do niej a Cię zabije! - krzyknąłem i wymierzyłem cios w jego twarz.
_______________________________________________________

Jak myślicie kto to jest i dlaczego Justin, tak bardzo się wkurzył? 

Teraz trochę nie mam czasu na pisanie, bo głowę mam zajętą przygotowaniami do mojej osiemnastki efuibeuryfbuvkehjfvbhjdbvehjwbjrkfbejkrbkejwkdvwhje!!!!! a do tergo 6 marca zaczynam kurs na prawo jazdy. Mino tego wszystkiego postaram się pisać i dodawać rozdziały. I LOVE YOU ALL. <3

17 komentarzy:

  1. to jest świetne! pisz nn czekam ; )
    wydaje mi się, że wiem kto to jest xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ombbb świetny jak zawsze kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku ndbdbsbsbsbdusnd "moja Lily" hfnxjdnxjdndhdnh , a jeszcze ta historia hahahahahahahah xd
    Myślę że to ten """""przyjaciel"""" Justina, który spał z jego byłą. Tak jakoś , był pierwszy który mi przyszedł na myśl x @Swag_On_Riri

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział niesamowity i ciekawi mnie kim jest ten chłopak :p
    A tak w ogólne to wszystkiego najlepszego z okazji 18 urodzin <3 i obyś zdała prawko xx ily! @Yo_Nigga__

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetne, czekam na następny:))

    @maooho

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :)) ciekawe kim jest ten chłopak juz czekam na następny :33 /@Crazy_Wiki94

    OdpowiedzUsuń
  7. fjd;fk;dslkf;ldsklf

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham kocham kocham! <3
    @_fidelidad

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam http://happyinunhappydreams.blogspot.com/ bardzo mi zależy, żeby ktoś go czytał.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ohoo rodział cudowny. I jeju znowu ta końcówka. Kto to jest za koleś?
    Nie mogę się doczekać... ugh
    Ej to jak przygotowania do 18 no to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, KOCHANA. ŻYCZĘ CI TAKIEJ IMPREZKI ŻE UMMM. ZASZALEJ!
    I powodzenia na prawku. Zdasz!
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  11. hdgfudgfbydfghgfydfhydgshfujfd omg <3333

    OdpowiedzUsuń
  12. No i znowu jest gorąco! :D
    Informuj mnie jak możesz ;)
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Ej ! Zawsze rozdział jest zakończony w tak gorącym momencie ! I teraz muszę czekać na next z wielką niecierpliwością ;*
    Rozdział cudowny ;*
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  14. no po prostu cudny :)
    już nie mogę się doczekać następnego <3
    ciekawi mnie kim jest ten facet??
    @Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy nowy? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj nowy rodział xx

    OdpowiedzUsuń