Kolejny dzień w szkole, przeminął normalnie. George'a nie było w szkole, wiec nie miałam się czego bać. Długie rozmowy z Jessy na przerwach i na lekcjach, pomagały mi ogarnąć mętlik w mojej głowie.
Jednak powiedzenie jej o wszystkim, było najlepsze co mogłam zrobić. Własnie w takich chwilach, wiesz kto jest twoim przyjacielem, na dobre i na złe. A Jessy udowodniła mi, że jest ze mną na dobre i na złe. Taki przyjaciel to skarb.
Wróciłam do domu, przywitałam się z mamą i poszłam do siebie do pokoju. Przebrałam się w rurkowate dresy i luźną koszulkę, upięłam niechlujnie włosy w koka i mogłam zacząć się relaksować.
Położyłam się na łóżku. Kochałam mój pokój. Moje wielkie łóżko, z białą pościelą, idealnie komponowało się z lekko różowym kolorem ścian, a do tego biały sufit i ciemne panele. Białe meble dopełniały idealność mojego pokoju. Ale mój pokój, to był kompletny absurd, prawie wszystko w kolorze bieli, a moim ulubionym kolorem jest czarny.
Włączyłam laptopa o zaczęłam oglądać "Pretty Little Liars" bo miałam kilku odcinkowe zaległości. Po obejrzeniu jednego odcina, usłyszałam głosy dobiegające z dołu. Wstałam z łózka i zbiegłam po schodach na dół, zobaczyć kto przyszedł.
Lubiłam wiedzieć kto w danym momencie przebywał w moim domu.
Wchodząc do salonu doznałam szoku. Zobaczyłam Justin'a siedzącego na kanapie i sączącego jakąś gorąca ciecz, co mogłam wywnioskować po unoszącej się parze znad kubka.
Dlaczego Justin jest w moim domu i popija kawę z moja mama i jakąś kobietą? Stałam tak kawałek czasu, myśląc co to wszystko ma znaczyć. Na szczęście jeszcze nikt mnie nie zauważył. Co dawało mi, możliwość zrozumienia, co tu się dzieje. Ale mimo wszystko nie potrafiłam tego ogarnąć.
W pewnym momencie usłyszałam głos swojej rodzicielki.
- O Lily. - powiedziała mama, lekko zdziwiona, ze mnie tu widzi.
Wzrok Justin'a i nieznajomej kobiety skierował się prosto na mnie.
- Oto moja córka Lily. - powiedziała, z duma w głosie.
Stałam tak, nie wiedząc, co ze sobą zrobić.
Kobieta, która siedziała naprzeciwko mojej mamy, wstała i zaczęła iść w moim kierunku. Była bardzo niziutka, byłam wyższa od niej pawie o głowę. Miała hebanowe włosy, które lekko zwisały na jej ramionach i duże kolczyki, które od razu przykuły moją uwagę. Podeszła do mnie i objęła mnie swoimi ramionami. Odwzajemniłam uścisk, chociaż byłam w lekkim szoku.
Kobieta, która siedziała naprzeciwko mojej mamy, wstała i zaczęła iść w moim kierunku. Była bardzo niziutka, byłam wyższa od niej pawie o głowę. Miała hebanowe włosy, które lekko zwisały na jej ramionach i duże kolczyki, które od razu przykuły moją uwagę. Podeszła do mnie i objęła mnie swoimi ramionami. Odwzajemniłam uścisk, chociaż byłam w lekkim szoku.
- Cześć jestem Pattie, a to mój syn Justin. - przedstawiła mi się z uśmiechem na twarzy.
Justin patrzył na mnie z przerażeniem, ja na niego również oboje nie wiedzieliśmy jak się zachować. Dla nas obojgu na sytuacja była bardzo dziwna.
- Dlaczego się tak na siebie patrzycie? - zapytała moja mama.
Nie widziałam co powiedzieć, otworzyłam buzie jak bym chciała wydobyć z siebie jakieś słowo. Ale nic nie przychodziło mi do głowy. Spojrzałam na Justin'a błagalnym wzrokiem. Od razu wiedział, co musi zrobić.
- Zapewne jest przerażona, że wiedzę ją w dresach, luźnej koszulce i koczku, bo szkole wygląda jak modelka. - powiedział ze śmiechem wydobywającym się z jego gardła.
Cieszyłam się, że Justin dobrze mnie zrozumiał i przejął kontrole, bo ja w ogóle nie wiedziałam co mam powiedzieć. Stałam tak i patrzyłam się na niego, po czym powiedziałam bezgłośnie "dziękuję".
- Tsaaaa a Ty jesteś przerażony widząc mnie w takim stanie niewyjściowy. - powiedziałam z wyczuwalnym żartem w głosie.
Nie wiedziała co powiedzieć, nie chciałam, żeby Justin'owi zrobiło się głupio. Wiec, jak on zaczął, postanowiłam kontynuować, narzucony przez niego temat.
- Dokładnie. - powiedział Justin, z ulgą, że udało się na z tego wybrnąć.
- Już zdążyliście się poznać? Przecież do tej szkoły chodzisz zaledwie od kilku dni. - powiedziała zdziwiona Pattie.
- Chodzimy razem do klasy. - odpowiedział posyłając jej uśmiech.
Pattie spojrzała się na syna, tak jak by mu nie wierzyła, w to co powiedział.
- Lily usiądź z nami.
Moja mama swoimi słowami przewała rozmowę Justina i jego mamy.
- Chyba powinnam się przegrać. - powiedziałam z zakłopotaniem.
- Wyglądasz pięknie, siadaj. - Chłopak odezwał się.
Powiedział z przekonaniem w głosie, że tak jest.
Powiedział z przekonaniem w głosie, że tak jest.
Justin klepnął w miejsce koło siebie, a ja nie wiedziałam co zrobić. Zawstydził mnie tym, gdy powiedział, że wyglądam ładnie.
W tym momencie byłam zmuszona zostać. Zaczęłam iść niepewnym krokiem w kierunku czarnej skórzanej kanapy, na której siedział Justin. Usiadłam koło niego i spuściłam głowę w dół, żeby nikt nie zauważył, że się zarumieniłam, bo to było by dla mnie bardzo żenujące. W ogóle świadomość tego, że się zarumieniłam była dla mnie żenująca, jak mogła sobie na coś takiego pozwolić? Sama nie wiem, to było takie bezwarunkowe.. Nie mogłam nic na to poradzić.
Nasze mamy zaczęły rozmawiać ze sobą, o wszystkim. Wyglądało na to jak by znały się od wieków. A to jest bardzo dziwne, bo ja Pattie widzę pierwszy raz na oczy. Razem z Justin'em siedziałyśmy przyglądając się i przysłuchując się ich konwersacji. To było dla mnie bardzo niezręczne, za to miałam wrażenie ze Justin z każdą minuta stawał się coraz bardzo rozluźniony.
- Lily mogła byś przynieść mi z góry te dwa pudelka z Twoimi starymi zabawkami? - zapytała mnie z miłym uśmiechem na twarzy.
Zastanawiałam się, po co jej stare pudełka z moimi zabawkami, moja mama jest nieobliczalna.
- Ale one są wielkie i ciężkie. - powiedziałam z grymasem na twarzy.
Nie chciało mi się po nie iść, wiec próbowałam się wykręcić.
- To Justin z Tobą po nie pójdzie. - podziałała Pattie z uśmiechem na twarzy, ton jej głosu był niesamowicie przyjemny.
Od razu pożałowałam, że to powiedziałam. Ja z Justin'em sami w sypialni moich rodziców? Tak, własnie jest zawsze, jak chce się wyplątać, od rzeczy, których nie chce mi robić. Bóg pokarał mnie, za moją leniwość.
___________________________________________________________
Chyba ostatni rozdział nie przypadł wam do gustu, bo było bardzo mało komentarzy.
Mam nadzieję, że ten rozdział będzie wam się bardziej podobał. ;)
O jeju, dziękuje za tak szybką informacje. Genialnie, że dodajesz systematycznie rozdziały. Bardzo podoba mi sie całe rozegranie sytuacji.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziekuje za infromacje i prosze o kolejne!
Czekam x
@for_me_bitches
za krótki :C
OdpowiedzUsuńkocham to i kocham ciebie że ty jedna chociaż powiadamiasz i pięknie piszesz czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńBŁAGAM, CHCE NASTĘPNY ROZDZIAŁ DHFJSDGJDHKGFKJGHKFKHJGKJHSDGKHJFGKHJSGDHJGDHJGASDHKJFGASKEYGEYFSGYEYGSHFJGVSHJVHEBCYUS @luvmycara <333 KOCHAM CIĘ
OdpowiedzUsuńto jest cuuudooooooooooo, kocham to i czekam na nn <3 cvhjfcghjk
OdpowiedzUsuńKOCHAM KAŻDY ROZDZIAŁ!!!
OdpowiedzUsuńCudowne <3 @d0perihanna
OdpowiedzUsuńNzjxhchxnxjskz cudne, to wszystko, to sie ukada w calosc. Swietnie piszesz
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;D
OdpowiedzUsuńpRZEPIĘKNE ZAPRASZAM DO MNIE http://love-under-qouestion-mark.blogspot.com/2013/09/prolog_6.html#comment-form
OdpowiedzUsuńInformuj mnie @lovju69 ;D
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie to opowiadanie, naprawdę.
OdpowiedzUsuńale postaraj się nie robić tyle literówek, bo niektóre słowa zmieniają znaczenie i nie wiadomo o co chodzi ;) i popracuj nad formą, skarbie :)
czekam na nn <3
@sweetheart725
następny proszę już dziś ciekawy taki perfekcyjny rozdzialik fajnie się czyta i szybko
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie ! <333 czekam na nn. ;**
OdpowiedzUsuńI chce być informowana o rozdziałach ! <3 Mój tt : @SkaylerW
Usuńcudowne masz talent<3
OdpowiedzUsuńczekam nn
@jamieesy
wspaniałe opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńchcialabym byc informowana o nowych rozdzialach...
moj username: @hellomyswaggie
Kocham kocham czekam na nsteoneee
OdpowiedzUsuńMoje username @NiaaallHolic :)
OdpowiedzUsuń