piątek, 13 września 2013

chapter 8.

Minęło prawie dwa tygodnie odkąd ostatni raz rozmawiałam z Justin'em. Po tej akcji w sypialni starałam się go unikać, co wychodziło mi naprawdę bardzo dobrze. Zamieniłam z nim chyba tylko jedno zdanie, bo jestem zmuszona dzielić z nim ławkę na lekcji biologii.
George nie pojawił się nadal w szkole. Dzięki temu czułam się bezpiecznie. Byłam szczęśliwa, bo wszystko zaczęło się w końcu układać.
Tata miał wrócić jutro do domu. Tak strasznie za nim tęskniłam. Nie widziałam go już 7 miesięcy bo pracuje w Mexyk'u, i widujemy się bardzo rzadko..
Lekcje minęły mi bardzo szybko. Po szkole byłam umówiona z Jessy na zakupowe szaleństwo. Zakupy jak dla mnie, to jedna z najlepszych kuracji uspokajających i relaksujących.
Wróciłam do domu. Zaparkowałam samochód na podjedzie i szybkim krokiem ruszyłam w stronę frontowych drzwi. Po wejściu do domu usłyszałam rozmowę kobiety i mężczyzny. Głos był mojej mamy i jak by mojego taty, ale to nie możliwe, bo miał wrócić dopiero jutro. Bez zastanowienia od razu postanowiłam sprawdzić z kim rozmawia moja rodzicielka. Weszłam do salonu i zobaczyłam siedzących rodziców na kanapie przed wyłączonym telewizorem. W ekranie telewizyjnego odbiornika mogłam zobaczyć ich twarze. Rozmawiali o czymś ważnym, a nawet bardzo ważnym. Mieli bardzo poważne wyrazy twarzy. Nie chciałam im przerywać rozmowy, ale tak bardzo tęskniłam za tatą, że musiałam.. Nie czułam się z tam dobrze, ale to było silniejsze ode mnie.
- TATA! - krzyknęłam, a dwie pary oczu zaczęły patrzeć na mnie z uśmiechami na twarzy.
Dziwie, jak na mój widok pojawił się u ich uśmiech na twarzy. Wyglądali jak by starali się coś przede mną ukryć.
Tata wstał z kanapy i zaczął iść w moim kierunku. Spotkaliśmy się w połowie drogi. Rzuciłam się na jego szyje, a on uniósł mnie do góry, nie wypuszczając uścisku.
- Tęskniłam za Tobą, i bardzo. - wypowiedziałam te słowa szeptem wprost do jego ucha. Ściskając w uścisku mocno jego szyje.
- Ja za Tobą też kochanie.
Wypowiadając te słowa jego głos się złamał, tak jak by chciało mu się płakać. Uścisnął mnie jeszcze mocniej, wtulając się w moje w włosy, które w tym momencie były w kompletny nieładzie.
Mama siedziała uśmiechnięta na kanapie, a w oczach miała zły. Była bardzo szczęśliwa widząc mnie i tatę przytulających się do siebie. Zapewne też brakowało jej widoku rodziny w komplecie.
- Musimy porozmawiać. - piskliwy głos dotarł do moich uszu.
Odezwała się mama. Przezywając nam, chwile radości. Jej ton głosu był bardzo poważny.
- Tak musimy. - przytakną tata puszczając mnie z uścisku i znów odstawiając na ziemie.
- Co się stało? - zapytałam zdezorientowana.
Nie wiedziałam co się dzieje. Przed chwilą wszyscy byli tacy szczęśliwi. Ta scena wyglądała jak z filmu. Córka wpada ojcu w ramiona, a mama przygląda się z miłością w oczach.
Idealna rodzina po prostu. A teraz co? Mają miny jak by ktoś umarł. Widziałam, że moje szczęście nie może trwać długo, bo to nie w moim stylu.
- Tata dostał prace oddaloną o 100 kilometrów od domu.
Powiedziała mama, w jej głosie można było wyczuć wszystkie emocje świata, oprócz szczęścia.
Dziwiło mnie to.. Dlaczego jej ton głosu nie był szczęśliwy? Przecież ta wiadomość była jedną z najlepszych, jakie otrzymałam w ostatnim czasie.
- To chyba dobrze, co nie? - zapytałam zdezorientowana.
- No tak dobrze. - powiedział tata.
- Ale jest mały, a raczej duży problem. - zaczęła mama.
Patrzyłam głową na znak, żeby zaczęła kontynuować wypowiedź.
- Chcemy się tam przeprowadzić.
- CO?
Nie pozwoliłam jej dokończyć. Przerwałam jej w połowie zdania. Byłam w totalnym szoku. Jak to przeprowadzka? Nie mogę się stąd wyprowadzić. To była by idealna ucieczka od problemów, ale nie mogę zostawić tu samej Jessy. Nie mogę rujnować naszych planów, związanych z przyszłością.
- Pozwól niech twoja mama dokończy.
W jego wzroku mogłam wyczytać, błaganie mnie, o to żebym nie panikowała, tylko słuchała co ma mi mama do powiedzenia.
- No okej, mów.
Chciałam, żeby skończyła swoją wypowiedź, ale nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Z nerwów zaczęłam przygryzać dolną wargę. Tak bardzo chciałam, żeby jej słowa ukoiły moje rozszarpane nerwy.
- Masz już prawie 19 lat, w tym roku będziesz pisała maturę. Nie chcemy żebyś się jeszcze przeprowadzała, bo uważamy z tatą, że powinnaś dokończyć tu szkołę.
Skończyła mówić, biorąc głęboki oddech. Wiedziałam, że ma jeszcze coś do powiedzenia, tylko tego teraz się najbardziej boi.
- Wiem, że to nie wszystko co chciałaś powiedzieć, wiec mów dalej.
- Chciała bym się już teraz wyprowadzić, a Ty byś przyjeżdżała do nas w weekendy...
- Co, mam zostać sama w tym wielkim domu? - zaczęłam krzyczeć i panikować.
Przecież ja nie mogę sama zostać w domu... Boje się. Po tym co wydarzyło się w dzień imprezy. Bałam się wyjść z domu, a co będzie jak będę musiała sama zamieszkać? Oszaleje ze strachu.
Rodzice nie wiedzieli co powiedzieć. Wiedziałam, że też to było dla nich trudne, ale to ja miałam zostać sama w domu. Przeraziła mnie ta myśl. Tata zaczął coś mówić, ale kompletnie go zignorowałam i pobiegłam do swojego pokoju.
Weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Podeszłam do szafki wzięłam papierosa i poszłam na balkon. Odpaliłam go, zaciągnęłam się mocno, starając się na razie nie myśleć o tym jak będzie i co będzie. Skończyłam palić, ale byłam tak zdenerwowana, że odpaliłam jeszcze jednego. Stałam na ziemnych kafelkach, co chwile przeskakując z nogi na nogę. Było tak zimno, że gdybym tego nie robiła, to nogi by mi odmarzły. Chwile po wypaleniu, weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam układać sobie w głowie wszystkie moje myśli.
Doszłam do wniosku, że zachowałam się jak 12 latka, gdy rodzice ze mną rozmawiali. Czuje się teraz bardzo głupio. Wiem, jak mama strasznie tęskni za tatą, gdy go nie ma, a ten okres kiedy byli by sami, dobrze by im zrobił. Mam już prawie 19 lat poradzę sobie sama w domu, a nawet nie muszę sama sobie z tym radzi, mam jeszcze Jessy na nią zawsze mogę liczyć i w każdej sytuacji.
Przemyślałam sobie to wszystko i postanowiłam zejść do rodziców i powiedzie im co postanowiłam.
Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić po schodach. Mama z tatą prawię się do siebie nie odzywali, co sprawiło, że poczułam się temu winna.
- Chciałam was przeprosić. - powiedziałam po cichu, nieśmiało wchodząc do kuchni.
Rodzice skierowali całą swoją uwagę na mnie. Byli w szoku po tym co usłyszeli.
- Nie musisz przepraszać kochanie, masz racje co do tego. Nie mogę zostawić Cię samej w domu.
 Odpowiedziała mi z troską w głosie, i na koniec lekko się do mnie uśmiechała. Udawała, że wszystko jest dobrze. Ale z jej oczu potrafiłam odczytać jej uczucia. W tym momencie były ciemno niebieskie, ich odcień bardziej od niebieskiego przypominał granat. Teraz przypomniały ocean bez dna. Wiedziałam że, nie mogę pozwolić na to, żeby cierpiała z mojego powodu.
- NIE! Właśnie, że mam za co przepraszać. To wy macie racje. Mamo powinnaś się wyprowadzić. Poradzę sobie sama i mam jeszcze Jessy, a do tego babcia mieszka w pobliżu. - powiedziałam to, tak szybko ze zapomniałam o oddychaniu. Mama z tatą spojrzeli na siebie, a potem na mnie byli bardzo zdziwieni  moją nagłą zmianą zdania na ten temat.
- Co? - powiedział zdziwiony tata.
- No przecież słyszałeś.. chcę żeby mama pojechała z Tobą. - powiedziałam to, najbardziej oczywistym tonem głosu jakim mogłam powiedzieć.
- Jesteś pewna tego co mówisz? Przemyślałaś to? - zapytała mama.
- Tak mamo jestem pewna, dam sobie rade mam już prawie 19 lat, a przecież i tak będziemy się chociaż raz w tygodniu widywać, wiec nie widzę problemu. - uśmiechnęłam się do nich.
Tata spojrzał na mamę i uśmiechnął się do niej, mojej mamy oczu zaczęły się świecić ze szczęścia. Naprawdę jej na tym strasznie zależało, a ja byłam tak bardzo samolubna. Ciesze się, że mogłam ich uszczęśliwić. Bardzo ich kocham.
- Cieszę się, że wyjaśniliśmy to już sobie. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- My też kochanie - powiedział z ulgą tata.
- Jestem u siebie jak byście coś chcieli.
Poinformowałam ich, i zaczęłam kierować się w stronę dębowych schodów prowadzących do mojego celu.
- Dobrze. - mama przytaknęła głową.
Po wejściu do pokoju zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam.
Miało to dobre strony i złe. A jak będzie okaże się w trakcie. Nie da się przewidzieć przyszłości. Trzeba żyć z dnia na dzień. Nie wiem, czy to dobrze podejście do życia ale zawsze tak robię. Tłumacze sobie, ze jutra może nie być, wiec nie będzie gorzej. To głupie, ale potrafi oderwać od myślenia i zastanawiania się nad nieznaną przyszłością.
__________________________________________________________________

Dziś mija równy miesiąc, jak zaczęłam pisać tego bloga. I ogólnie pisze pierwszy raz, nigdy przed tym tego nie robiłam. Dziękuję wam, że w ogóle chcecie czytać, to co tu pisze. To naprawdę dużo dla mnie znaczy. <3

Kilkanaście osób zmieniło swoje username, jeśli jesteś jedną z tych osób, a chcesz być dalej informowany o nowych rozdziałach napisz swoje nowe username w komentarzu pod rozdziałem. ;)

22 komentarze:

  1. Uwielbiam Twojego bloga. Świetnie mi się go czyta i wgl. Masz talent. Czekam na następny / @ZostawcieMnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział! świetny! @pollystylinson

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi sie podoba. Z utęsknieniem czekam na następne części. @terravitkaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe opowiadanie jejku<3 kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny rozdział ! <3 co prawda mało się w nim działo ale mi się bardzo podobał. ;)czekam na następny. ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny! czekam na kolejny! / @foreever_young2

    OdpowiedzUsuń
  7. super! <3 @d0perihanna

    OdpowiedzUsuń
  8. jak zwykle genialny ;D czekam nn. @hellomyswaggie

    OdpowiedzUsuń
  9. Podejrzewam, że kiedy Lily zostanie sama stanie się coś złego... I to raczej będzie związane z Georgem...
    Boje się o.O
    Świetny rozdział ;)
    Pozdrawiam,
    - @loseXmyself
    x

    OdpowiedzUsuń
  10. A, i możesz mnie powiadomić o następnym ;)
    @loseXmyself

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM TO! Nie moge się doczekaç nexta.
    Jakbyś mogła informuj mnie : @Ninjachicken69

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekałam i sie doczekałam ! ;D
    Świetnie sobie radzisz, podziwiam że znajdujesz czas.
    Czekam aż rozwinie sie sytuacja, dziękuje za informowanie i prosze o dalsze x
    @for_me_bitches

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham to opowiadanie, nie mogę się doczekać nn ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. megaaa *.*
    Masz talent, ale to już chyba wiesz :)
    Weny i czekam na następny x

    PS. przepraszam że dopiero teraz daję komentarz, ale na telefonie nie mogłam dodać *idk why*

    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. http://the-biggest-mistake-of-life.blogspot.com/ http://love-under-qouestion-mark.blogspot.com/ zapraszam serdecznie na bloga !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział! Zaczyna się robić co raz ciekawiej. Kiedy następny rozdział? :)
    Mogłabyś mnie informować? ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny rozdział wkrótce. ;) i jasne, że mogę Cię informować, tylko musisz podać mi swoje username z twitter'a. ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  17. BOSZEE .. KOCHAM TO CZYTAĆ .
    CHCE BYŚ INFORMOWANA O NASTĘPNYCH .
    @69PLbelieber_69

    OdpowiedzUsuń